Spięcie w TVP Info. "Pan się kiedyś zmieni?", "wytyczne z Berlina lub Paryża"
W wieczornym programie TVP Info "Za czy przeciw", nadawanym na żywo z Sejmu, goścmi byli Jan Mosiński z PiS i Andrzej Szejna z Lewicy. Prowadzący rozmowę Miłosz Kłeczek pytał o bezpieczeństwo kraju. – Musimy wykonywać nasze zobowiązania z tytułu członkostwa w NATO i to wymaga odpowiednich nakładów, ale i współpracy z innymi krajami. Nie chcę, żeby Polska była awangardą wydatkowania – powiedział poseł Szejna sugerując możliwość cięcia wydatków na armię.
Dziennik stwierdził, że nie rozumie, dlaczego Polska nie może być awangardą w tej kwestii. – Jesteśmy krajem przyfrontowym, kolejnym na celowniku Władimira Putina – podkreślił Kłeczek. Polityk Lewicy odparł. że "po to jesteśmy w NATO, żeby wszyscy "składali się" na nasze wspólne bezpieczeństwo". Andrzej Szejna dodał, że w kraju jest wiele innych problemów, jak kwestie mieszkalnictwa czy zdrowia.
Wtedy Kłeczek wtrącił, że te problemy nie będą ważne, "gdy wróg wkroczy na nasz teren". Według Szejny dziennikarz cały czas mu przerywał. – Nie, ja panu zadaje pytania – stwierdził Miłosz Kłeczek.
Szejna: Od kiedy jest pan ekspertem?
– Musimy mieć siły, które są w stanie odpierać ataki nieprzyjaciela, żeby NATO miało czas, żeby zareagować. Czego pan nie rozumie? – pytał prowadzący rozmowę. – Odkąd pan jest ekspertem do spraw zbrojnych? – żachnął się Andrzej Szejna.
Dziennikarz TVP Info nie odpuszczał. Ponownie pytał o to, czy nowy rząd będzie dążył do tego, by polska armia liczył 300 tys. żołnierzy. Polityk odpowiedział, że "przez to, że pan prezydent holuje PiS i administrację, która nie będzie rządziła za miesiąc, przez najbliższy miesiąc nie możemy przejąć ani dokumentów, ani rządu". Dodał, że odpowie na te pytania po konsultacjach z sojusznikami w NATO.
– Pan czeka na jakieś wytyczne z Berlina czy z Paryża, czy nawet ze Stanów Zjednoczonych? Ktoś musi dać wam zielone światło na to, by rozbudować armię? – zapytał Kłeczek. – Umówmy się tak, nie będziemy rozmawiać jednocześnie, bo to nie ma sensu. Ja czekam, aż pan odpowie – dodał dziennikarz.
– Czy pan kiedyś się zmieni? Będzie w stanie wysłuchać cierpliwie odpowiedzi? – spytał polityk. Kłeczek odpowiedział, że nie będzie się zmieniał "na jego życzenie". – Ja bym oczekiwał, żeby pan się zmienił i pozwolił mi zadać pytanie – podsumował redaktor.